Po przeczytaniu poniższego artykułu prosimy o ocenę
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0

Syndrom gotującej się żaby – czyli kiedy jest już za późno

Syndrom gotującej się żaby jest mechanizmem, który możemy spotkać w niemal każdej sferze życia – praca, związek, zmiany społeczne. Przeprowadzenie dużych i gwałtownych zmian jest często niemożliwe – wprowadzanie ich natomiast w sposób stopniowy, powolny nazywany jest syndromem gotującej się żaby.

Nazwa syndromu – skąd się wzięła?

Nie bez powodu w nazwie częstego zjawiska znajduje się żaba. Wrzucona do gorącej wody żaba momentalnie z niej wyskoczy. Natomiast żaba wrzucona do letniej wody, którą stopniowo zaczniemy podgrzewać ugotuje się w niej. Wszystko przez uśpienie, utratę czujności.

Syndrom gotującej się żaby

Syndrom jest taką sytuacją, w której całe swoje siły i energię angażujemy w dopasowanie się do stopniowych zmian. Próbując dostosować się do wprowadzanych reform tracimy wszystkie pokłady sił, a gdy nadchodzi moment krytyczny – nie mamy już sił, by zareagować. Ponosimy porażkę.

Syndrom gotującej się żaby – mechanizm działania

Tytułowa żaba potrafi dostosować temperaturę ciała do otoczenia. Tak jak człowiek potrafi dostosować się do zmian. Jeśli żaba zostanie wrzucona do wrzątku, momentalnie z niego wyskoczy. Ponownie znajdujemy analogię z człowiekiem – trafiając na coś bardzo złego wiemy, że musimy od razu się wycofać. Może być to praca czy nowy partner. Jeżeli natomiast żaba jest wrzucona do letniej wody, którą stopniowo podgrzejemy, ugotuje się w niej. Dlaczego? Ponieważ czujność została uśpiona, na zmianę było już za późno. Wszelkie pokłady energii zostały wyczerpane na dostosowanie się do złej sytuacji. Tutaj ponownie możemy te zjawisko zinterpretować w kontekście nas samych.

Jeśli warunki, w których jesteśmy stopniowo się zmieniają na gorsze, my się potrafimy do tego dostosować. Przyzwyczajamy się do nich. W momencie krytycznym, kiedy chcemy coś zmienić okazuje się, że wszelkie pokłady sił zostały wyczerpane na znoszenie sytuacji, z której teraz nie jesteśmy w stanie się wyrwać. To dlatego przeciwstawić się, powiedzieć „dość” powinniśmy już wtedy, kiedy sytuacja wyraźnie się zmienia na gorsze. Czekanie do ostatniej chwili jest zgubne. W końcu trudniej jest zakończyć coś po wielu miesiącach uświadamiając wszystkim, że to był błąd, niż od razu się wycofać. Na wycofanie się na początku zawsze mamy odwagę i siły. Po długim czasie znoszenia czegoś złego, niekoniecznie.