Po przeczytaniu poniższego artykułu prosimy o ocenę
+1
1
+1
1
+1
0
+1
0

Czy istnieje dobry związek bez kłótni? Kłótnia kojarzy się większości osób negatywnie. Podniesiony ton głosu i wyrazista gestykulacja przywodzą na myśl problemy w relacji oraz komunikacji. Mnóstwo ludzi wyobraża sobie udany związek jako parę, która nigdy się nie sprzecza. Tymczasem są dowody na to, że w związku, w którym nie ma kłótni, nie ma komunikacji. Cisza jest dla miłości destrukcyjna.

Czy kłótnia może przynieść korzyści w związku?

Gdy jedna osoba krzyczy na drugą i wytyka jej błędy, rozmówca może czuć się źle. Jest obrażony, urażony, nie wie co zrobić w takiej sytuacji i często atakuje drugą stronę rozmowy. Powstaje wówczas zajadły konflikt, który raczej nie przerodzi się w porozumienie. Warto jednak zdawać sobie sprawę z tego, że kłócąc się w odpowiedni sposób, można osiągnąć pozytywne efekty. Trzeba tylko wiedzieć jak to robić, a czego unikać podczas takiej wymiany zdań.

Jak kłócić się owocnie?

W związku, w którym nie ma kłótni, nie ma komunikacji. Każda para raz na jakiś czas musi się posprzeczać, by oczyścić atmosferę, zwłaszcza jeśli nie ma zbyt wiele czasu na codzienne rozmowy. Aby kłótnia przyniosła pozytywne zmiany, trzeba pamiętać o kilku istotnych rzeczach. Przede wszystkim nie należy oskarżać partnera/partnerki, mówiąc np. „Ty nigdy po sobie nie sprzątasz!”, „Ty zawsze zostawiasz po sobie bałagan!”. Rozmówca poczuje się wówczas oskarżony i będzie miał ochotę się odgryźć w celu obrony. Jak zatem się komunikować? Najlepszym wyjściem będzie zwrócenie uwagi bliskiej osoby na nasze odczucia. Można powiedzieć m.in. „Ja czuje się źle, kiedy panuje tu bałagan”. Wtedy nasza druga połówka będzie miała szanse dowiedzieć się, co czujemy i skonfrontować z tym. Jako że nas kocha, najpewniej podejdzie do tematu z empatią i chętniej zmieni swoje zachowanie, by nas uszczęśliwić.

Złym pomysłem jest kłócenie się w miejscach publicznych, gdy towarzyszy nam grono obserwatorów. Wytykanie błędów przy świadkach może się okazać dla drugiej strony bardzo bolesne i poniżające. Jeśli zatem chcemy przekazać coś istotnego partnerowi/partnerce, lepiej zrobić to na osobności, np. w zaciszu domowego ogniska.

Czy cisza jest czymś złym?

Ogólnie rzecz biorąc, cisza nie jest niczym złym i każdy człowiek jej potrzebuje, Zwłaszcza w dzisiejszym zabieganym świecie, gdzie o nadmiar bodźców nietrudno. Jeżeli spojrzymy na ciszę z perspektywy związku, maluje nam się zgoła inny obraz. Cisza jest dla miłości destrukcyjna. Dlaczego? A skąd ktoś ma wiedzieć, że jest kochany, kiedy odpowiada mu tylko cisza? Powstrzymywanie się od kontaktu słownego może być nawet formą przemowy psychicznej, zwłaszcza jeśli sytuacja się przedłuża. Zamiast uciekać w milczenie, warto wyjść sobie naprzeciw i porozmawiać. Wyjaśnienie istotnych spraw, powiedzenie o swoich uczuciach i wyrzucenie z siebie nadmiaru emocji jest bardzo oczyszczające. Potrzeba tego w każdym związku. Komunikacja jest podstawą miłości i relacji między dwojgiem ludzi. Nawet ta, w której używa się kłótni. Trzeba tylko pamiętać o wzajemnym szacunku, nawet gdy się nie zgadzamy.

W związku lepsze są kłótnie niż cisza

Według ekspertów kłótnia jest o wiele lepsza, niż milczenie! Z badań wynika, że 80% rozwiedzionych par, rozstaje się właśnie dlatego, że nie komunikują się ze sobą, przez co się od siebie oddalają i budują dystans. Tracą poczucie bliskości, między nimi dochodzi do rozpadu więzi, czują się niekochani, nierozumiani i niedoceniani.

Cisza buduje dystans

Niewypowiedziane żale i pretensje, kumulują się, a potem wybuchają w najmniej oczekiwanym momencie. Tłumienie i wypieranie negatywnych emocji, nie pomoże, a wręcz jeszcze bardziej zaszkodzi relacji. Cisza i długotrwałe milczenie sprawią, że miedzy Wami pojawi się mur i coraz większy dystans, który trudno będzie pokonać. Unikanie rozmów, niechęć do rozwiązywania problemów, wycofywanie się z konfrontacji, sprawi że się od siebie oddalicie. To wszystko jest tylko pozorną zgodą, pod którą kryje się mnóstwo problemów.