Czy separacja pomaga uratować małżeństwo? Główna różnica między separacją a rozwodem polega na tym, że jeśli małżonkowie wybiorą to pierwsze, często wydaje się, że chcą ratować swój związek.

Separację można podzielić na orzeczoną sądowo i nieformalną (gdzie małżonkowie uzgadniają jedynie między sobą zasady). Bez względu na ich charakter mogą mieć różne znaczenia z psychologicznego punktu widzenia.

Wiele osób, które decydują się na tymczasową separację, próbując uniknąć rozwodu, uważając, że separacja daje im szansę na ponowne przemyślenie sprawy i czas na refleksje. Takie rozwiązanie daje obu stronom więcej przestrzeni do działania i myślenia. Partnerzy mogą zorientować się, jak wyglądałoby ich życie, gdyby naprawdę się rozstali, ale jednocześnie wciąż są drzwi, przez które można wrócić.

Jeśli celem jest odbudowa relacji, warto uzgodnić sposób działania.

Ważne jest, aby mieć regularne interakcje między partnerami. Najlepiej jest rozpoznać, jak często będziemy rozmawiać, pisać lub spotykać się. Po pierwsze, pozwala uniknąć to niepokoju i frustracji, gdy jedna ze stron uważa, że druga nie powiedziała wystarczająco dużo.

Po drugie, jeśli w czasie separacji zauważy się, że druga strona nie przestrzega ustalonych zasad i czasami zaniedbuje kontakt, może to oznaczać zmianę jego nastawienia do ratowania małżeństwa.

Dzięki nowym perspektywom, nowym sytuacjom życiowym małżonkowie w separacji często tworzą więzi na wielu płaszczyznach, które wcześniej nie istniały. Na przykład może się okazać, że napisanie e-maila czyni cię bardziej szczerym i prowadzi do długotrwałego nierozwiązywalnego problemu. Fakt, że są w kontakcie w zupełnie innych kontekstach, może wpłynąć na ponowne nawiązanie relacji. Sporadyczne spotkania, „randki” i rozmowy telefoniczne – to są rzeczy, które mogą wpływać na małżeństwa w trudnych czasach.

Decydując się na tymczasową izolację, trzeba zdefiniować ramy. Psychologowie uważają, że pół roku to optymalny czas aby spróbować odbudować małżeństwo.

Osoba, która decyduje się na rozstanie, ma nadzieję, że znajdzie jedno z dwóch rozwiązań: Albo wzmocni więzi z partnerem, albo nastąpi definitywny koniec związku. Jeśli zerwanie przedłuża się w czasie, może obrócić się przeciwko jednej ze stron. Odkładanie decyzji o tym, co zrobić z naszą przyszłością, nie doprowadzi do konstruktywnej zmiany. Wręcz przeciwnie, może zwiększyć niepokój obojga małżonków, bo o jeśli mają skłonność do rozwodu, a mimo to nie mają odwagi podjąć konkretnych kroków, to tylko przedłuża trudny czas oczekiwania na to, co nieuchronne.

W tym przypadku całkowicie irracjonalne jest wyobrażanie sobie, że może się wydarzyć coś, co uratuje związek. Niektórzy postrzegają separację jako etap przejściowy między małżeństwem a rozwodem. Uważają, że później łatwiej będzie im rozstać się z partnerem.

Jednak w obliczu dylematu: rozwód czy separacja, istnieje możliwość ponownego ułożenia relacji z partnerem (i co równie ważne, obopólna chęć), warto zdecydować się na separację, która stanowi mniej radykalne rozwiązanie. Odrobina czasu i dystansu do problemu może pomóc odzyskać małżonkom to, co było budowane przez lata.

Jeśli jednak separacja traktowana jest jako okres łagodzący przed rozprawą rozwodową to lepiej oszczędzić czas, energię i nerwy sobie oraz partnerowi. Długotrwałe czekanie na coś nieuniknionego może być o wiele bardziej bolesne niż sytuacja w której to następuje.