Badania dowodzą, że mężowie bardziej stresują swoje żony niż ich wspólne dzieci
Kobiety (w zdecydowanej większości) dążą do tego, aby wyjść za mąż i posiadać gromadkę maluchów. Pomimo tego, że badania jasno pokazują, iż to singielki są mniej zestresowane od mam, żon, gospodyń domu. Często się mówi, że to dzieci są źródłem ogromnego stresu. Jak się jednak okazuje, aż 46% badanych kobiet przyznaje, że to ich mężowie są źródłem zdecydowanie większego stresu. Jak to możliwe?
Mąż=dziecko
Często można usłyszeć wypowiedź kobiet, że te w domu mają np. trójkę dzieci. Pomimo tego, że tych niepełnoletnich osób jest o jedno mniej. To dlaczego trójka dzieci? Do tego grona każda dolicza bowiem swojego…męża. Co więcej, mężczyznom takie porównanie nie przeszkadza, ponieważ zdają sobie z tego sprawę. Udowodniono, że mężczyźni do 43 roku życia zachowują się naprawdę jak dzieci. O ile jednak sześciolatek ma prawo zachowywać się jak dziecko, o tyle po mężczyźnie w wieku oczekuje się jednak innego zachowania, a nie dziecinnych wybryków. Dlaczego? No bo w końcu są to mężczyźni, którzy mają już jakieś doświadczenie życiowe.
Kobieta zamiast być odpowiedzialna za jedno, dwójkę dzieci, ma tak naprawdę jeden obowiązek więcej. Chyba już łatwo się domyślić, dlaczego mężczyźni są tak naprawdę źródłem większej ilości stresu. Często bywa tak, że to mama bierze na siebie rolę „złego policjanta”, dyscyplinując, wychowując, pokazując ważne morale. Mężowie/ojcowie są od tego, aby być „dobrym kumplem”, który na ogół pozwala na to, czego mama zabrania. Ale tak po cichu, żeby było to tajemnicą. I jak kobieta ma się nie zdenerwować? Przecież wiadomym jest, że tajemnica i tak zawsze wypłynie na wierzch.
Jednomyślność w zachowaniu
To fakt, że tata może być takim człowiekiem od dobrej zabawy, robienia psikusów i wielu innych, zabawnych rzeczy. Ważne jest jednak to, aby w odpowiednim momencie stanął na wysokości zadania, pokazując (jak mama!) co można, a czego nie można robić. Rutynowe obowiązki, jak np. zaprowadzenie dziecka do szkoły, na dodatkowe zajęcia, kontrolowanie wizyt lekarskich, branie leków, odrabianie lekcji i wiele innych rzeczy, nie powinny znajdować się tylko na głowie kobiety.
Mąż i ojciec w jednym, powinien pomyśleć o tym, aby kobietę trochę w tym odciążyć. Takie postępowanie będzie w stanie sprawić, że mama/żona zamiast myśleć o tak wielu sprawach, będzie mogła w końcu odpocząć, ciesząc się także możliwością spokojnej (może nieco szalonej) zabawy z dzieckiem. I ona może robić psikusy – o ile jej własny mąż będzie ją faktycznie w tym wszystkim wspierał.
Odpowiedzialność za całą rodzinę
Co mąż musi więc zrobić, aby nie być tak dużym źródłem stresu dla swojej żony? Rozwiązanie jest proste. Odpowiedzialność za całą rodzinę powinna spoczywać na barkach dwóch osób, a nie tylko jednej. Kobieta przychodząc późno z pracy, każdemu członkowi rodziny musi poświęcić czas. Do tego zadbać o wstawienie prania, gotowanie, kontrolę nad rachunkami i nad wieloma innymi sprawami. A mężczyzna co robi w tym czasie? Odpoczywa na kanapie z piwem w ręce (bo akurat żona zawiozła dzieci na dodatkowe zajęcia) i się relaksuje. Czas na odpoczynek będzie wtedy (i dla niego i dla niej!), jak wszystko zostanie ogarnięte. Jeżeli każdego dnia dwie osoby będą się wzajemnie wspierać, wykonanie rutynowych obowiązków pójdzie zdecydowanie szybciej. Zarówno mama, jak również tata, będą mieli także więcej czasu na to, aby poświęcić go swoim dzieciom.
Drodzy Panowie! Warto wspierać swoje małżonki każdego dnia. Chyba żaden nie chciałby stać się źródłem dużego stresu dla swoich wybranek?