Przytłaczające myśli. Jak radzić sobie z ich natłokiem?
Myślenie towarzyszy nam od zarania dziejów. Ciągle, poprzez procesy poznawcze dowiadywaliśmy się co i do czego służy. Okazuje się jednak, że to co jest naszą największą ewolucyjną zaletą, potrafi stać się śmiertelnym wrogiem w postaci: lęków, fobii i depresyjnych wizji.
Być może u niektórych zdarzają się rzadko, ale są też tacy, którzy nie mogą się ich pozbyć nawet po paru tygodniach. Ta druga grupa męczona jest właśnie przez przytłaczające myśli.
Przytłaczające myśli – jak powstają?
Uporczywe myśli nie powstają na zasadzie, że ktoś sobie o nich pomyśli i one nagle z nami zostają – racjonalne myślenie nie pozwala nam na długie rozważania nad tym, co nie nastąpi. Te paniczne nawiedzenie są skutkiem czegoś tragicznego, smutnego. Krótko mówiąc, uosabiają to, co spotkało nas w przeszłości i niezależnie w jakiej formie – dokuczanie, bicie, itp.
Zdarza się też, że człowiek jest obarczony ogromnym stresem i tłumi go w sobie. W związku z tym, naturalnym jest, iż organizm szuka ujścia złych emocji, np. poprzez tiki nerwowe lub uporczywe sprawdzanie czy się zakręciło gaz – nerwica natręctw.
Widać więc, że wszystko ma swoją przyczynę gdzie indziej, a jednak nie jest ona tylko zwykłym pomyśleniem, które zbywa się po paru chwilach. Takie uporczywe myśli potrafią być istną katorgą, szczególnie dla kogoś, kto je nagminnie przeżywa.
Przytłaczające myśli – praktyczne porady
Oczywiście nic nie zastąpi psychologa, psychiatry i psychoterapeuty, z którymi powinniśmy się skontaktować. Mimo to, można wszystko łączyć z praktycznymi sposobami – nie wadzi to terapii. Najlepiej jest znaleźć pracę bądź hobby, bo to zawsze odciąga nasze myśli w innym kierunku. Zajęcie męczy i fizycznie, i psychicznie, toteż będziemy w stanie chociaż na chwilę zapomnieć o trudach dnia codziennego.
Medytacja, relaksacyjna muzyka, odstresowujący prysznic – każda z czynności jest dobra. Ostatecznie można poodbijać sobie piłeczkę od ściany, gdyż to tez jest jakieś zajęcie, które odrywa nas od myśli i każde skoncentrować się na jednym punkcie.
Gdzie szukać pomocy?
Nie ma co się oszukiwać. Pomoże nam tylko kontakt ze specjalistą, który wdroży w nasze życie najlepszą formę leczenia, oczywiście po wstępnym wywiadzie. Strach należy schować do kieszeni, gdyż nic złego nam się nie stanie – lekarz ma pomagać, a nie szkodzić. Dlatego czekanie nas nie urządzi; natrętne myśli potrafią naprawdę wykończyć.
Zobacz także: Psychika a starzenie się: jak nasze emocje wpływają na zdrowie i długość życia?